poniedziałek, 29 lutego 2016

Albert Sosnowski wraca na ring: chcę sprawdzić samego siebie

 


18 marca na gali organizowanej przez bokserską grupę Fight Events w Żyrardowie na ring po blisko dwuletniej przerwie powróci Albert Sosnowski (48-7-2, 29 KO). - To może być moja ostatnia walka - mówi popularny "Dragon", który w grudniu 2009 roku sięgnął po pas mistrza Europy, a pięć miesięcy później boksował o mistrzostwo świata WBC z Witalijem Kliczką. W Żyrardowie Sosnowski skrzyżuje rękawice z Węgrem Andrasem Csomorem (14-9-1, 12 KO).
- Chcę się przekonać, jaki obecnie prezentuję poziom sportowy. Mam w sobie dużo energii do boksu i czuję motywację, ale nie chcę robić niczego na siłę, zobaczymy jak wypadnę - zastanawia się "Dragon". - Ja wierzę w swoje możliwości, mam nadzieję, że pokażę dobry boks i będę miał podstawy do tego, by podejmować kolejne wyzwania. Jednak w tej chwili nie chcę niczego przesądzać. Jeśli wypadnę słabo, będę wiedział, że trzeba już zawiesić rękawice na kołku.
- Spodziewam się, że mój przeciwnik będzie w dobrej formie i stworzymy świetne widowisko. Csomor ma dodatni bilans walk, 12 nokautów, ostatnio walczył z Dereckiem Chisorą. On na pewno wie, że wygrana ze mną otworzy mu drogę do kolejnych ciekawych pojedynków, ale i ja mam swoje plany - zapowiada Sosnowski. 
Na gali w Żyrardowie dojdzie także do ciekawie zapowiadającego się starcia w wadze super średniej pomiędzy Andrzejem Sołdrą i Tomaszem Gargulą. Jeśli Sołdra zwycięży, w kolejnym występie zmierzy się najprawdopodobniej z pogromcą Garguli z zeszłorocznej gali Polsat Boxing Night Maciejem Miszkiniem. 18 marca zaboksują także: Przemysław Runowski, Jordan Kuliński, Artur Nawrocki, Tomasz Piątek i Daniel Bociański.

źródło: ringpolska.pl

Luis Ortiz - Tony Thompson już wkrótce .

 


Polsat Sport pokaże na żywo sobotnią galę w Waszyngtonie, gdzie głównym wydarzeniem będzie pojedynek tymczasowego mistrza świata WBA wagi ciężkiej Luisa Ortiza (24-0, 21 KO) z Tonym Thompsonem (40-6, 27 KO). Urodzony na Kubie Ortiz ostatni raz boksował w grudniu, kiedy to pokonał Bryanta Jenningsa.
Podczas tej samej gali dojdzie również do pojedynku o wakujący tytuł mistrza świata WBO wagi półśredniej pomiędzy Jessiem Vargasem (26-1, 9 KO) i Sadamem Alim (22-0, 13 KO). Początek relacji w nocy z soboty na niedzielę od godz. 03.00.

 źródło:  ringpolska.pl



Paweł Kołodziej: chcę znów walczyć z Lebiediewem choćby w sparingu

 

 "Nigdy nie zapomnę porażki z Rosjaninem Denisem Lebiediewem. Wróciłem do boksu, aby znów z nim się spotkać, choćby w walce sparingowej" - stwierdził były pretendent do tytułu mistrza świata WBA w wadze junior ciężkiej Paweł Kołodziej.

 35-letni Kołodziej wraca na ring po prawie półtorarocznej przerwie. Nie walczył od pojedynku z Lebiediewem o pas WBA, który odbył się we wrześniu 2014 roku w Moskwie. Wystąpi 4 marca na gali w Sosnowcu.



"To był koszmarny wieczór dla polskiego pięściarstwa, bowiem ja przegrałem z Lebiediewem, a Krzysiek Włodarczyk stracił tytuł WBC w tej samej wadze z Rosjaninem Grigorijem Drozdem. Teraz wracam do boksu, aby móc znów spotkać się z moim ostatnim rywalem. Nigdy nie pogodziłem się z tą przegraną. Dostałem w drugiej rundzie cios, którego nie zobaczyłem, a kiedy się ocknąłem, było po wszystkim. Gdybym kiedykolwiek otrzymał szansę rewanżu, rzucam wszystko, wsiadam w samolot i jadę do Rosji. Ale będę cieszył się też z możliwości stoczenia ośmiorundowego sparingu w dużych rękawicach z Lebiediewem. Sportowo nie jestem gorszy, mimo że przerwę miałem długą" - powiedział Kołodziej.
Za kilka dni, podczas tych samych zawodów, na ring powróci też Włodarczyk, były czempion IBF i WBC w kategorii junior ciężkiej. Jego przeciwnikiem będzie kolejny Rosjanin Walery Brudow, dawny mistrz świata tymczasowy WBA.
"Włodarczyk otwarcie mówi o swych planach, o tym, że chce spotkać się najpierw z Kazachem Beibutem Szumenowem, obecnym posiadaczem pasa tymczasowego WBA, a potem walczyć o kolejne tytuły. Dla mnie wielką motywacją pozostaje Lebiediew, który wciąż jest czempionem, ale już dwóch federacji. Wraz z promotorem Andrzejem Wasilewskim rozważamy także mój  wyjazd do Stanów Zjednoczonych, ale o tym opowiem dopiero po gali w Sosnowcu" - dodał.
Pierwotnie Kołodziej miał wystąpić w połowie poprzedniego roku na gali w rodzinnej Krynicy. Miał to być jego debiut w wadze ciężkiej.
"Niestety, lekarze zdecydowali, że muszę natychmiast poddać się zabiegowi oka. Na szczęścia to była wrodzona wada wzroku, która ujawniła się w tamtym czasie, a nie nabyta. Nie było mowy o żadnym wysiłku, przez siedem tygodni nie mogłem podnosić ciężarka kilogramowego" - przyznał.
Pięściarz mierzący 197 cm ważył wtedy 100 kg, ale twierdzi, że przynajmniej na razie porzucił jednak plany o przejściu do kategorii ciężkiej.
"Nie będę sztucznie wzmacniał organizmu, zostaję w junior ciężkiej. W tej wadze poszukam wyzwań, choć jak mówię wciąż siedzi mi w głowie Lebiediew" - dodał zawodnik, który ma na koncie 33 zwycięstwa i porażkę.
O swych planach sportowych Kołodziej poinformował dopiero w poniedziałek, kilka dni przed walką.
"Nie było mnie w mediach, w spokoju skupiłem się na rozwijaniu mojej fundacji pod nazwą +Kuźnia Kołodzieja+ oraz własnych przygotowaniach pod okiem Radosława Pietrzkiewicza, a także w Poznaniu z Wojciechem Komasą i odpowiedzialnym za przygotowanie fizyczne Mateuszem Gucmanem, który jako zapaśnik startował na igrzyskach w Pekinie. W +Kuźni Kołodzieja+ sporo się dzieje, stworzyliśmy ciekawą i różnorodną ofertę zajęć: boks indywidualny, boks grupowy, cross boxing, fit boxing, a także aikido i zajęcia yogi. Miejscowa młodzież ma naprawdę świetne warunki lokalowe i kadrowe, aby móc aktywnie spędzać swój wolny czas z dala od nałogów" - powiedział.


 źródło: onet.pl

Masternak: mam porównanie, Gmitruk wypada najlepiej

 

Po dwóch i pół roku rozbratu Mateusz Masternak (36-4, 26 KO) postanowił wrócić do współpracy z trenerem Andrzejem Gmitrukiem. Pierwszą sprawdzianem dla wrocławsko-warszawskiego duetu będzie kwietniowa gala Polsat Boxing Night, na której "Master" skrzyżuje rękawice z Erikiem Fieldsem (24-3, 16 KO). Masternak i Gmitruk rozstali się w niezbyt przyjaznej atmosferze po zakończonym porażką pojedynkiem z Grigorijem Drozdem, jednak jak zapewnia pięściarz, czas zaleczył rany a relacja zawodnik - trener weszła na nowy poziom.
- Trener Gmitruk jest Big Boss, number 1 - stwierdził były mistrz Europy w rozmowie z Polsatem Sport. - Jestem teraz w stu procentach podporządkowany systemowi treningowemu narzuconemu przez trenera Gmitruka. To co było kiedyś i moje podejście do trenera i jego rozwiązań treningowych i taktycznych... nabrałem doświadczenia, pracowałem w innymi szkoleniowcami i myślę, że to mi dało trochę dystansu i teraz dużo bardziej szanuję Andrzeja Gitruka jako trenera, choć oczywiście to nie jest tak, że kiedyś go nie szanowałem.
- Teraz mogę trenera Gmitruka porównać do innych szkoleniowców i mogę powiedzieć jedno: wypada najlepiej - oświadczył stanowczo "Master", który do starcia z Fieldsem podchodzi z wielką atencją.
- Traktuję tę walkę bardzo poważnie, nie patrzę na ten pojedynek tylko tak, by wygrać, patrzymy dużo dalej w przyszłość - powiedział Masternak, dodając później z uśmiechem: - Chcę przejąć cykliczną imprezę Polsat Boxing Night. Teraz będzie Master Polsat Boxing Night!


źródło: ringpolska.pl


Wilder nie boi się już rosyjskiego mrozu

 

- Ja już byłem w Rosji, teraz czas, by on zawalczył w Stanach Zjednoczonych, w Rosji jest za zimno - mówił niedawno mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (36-0, 35 KO) pytany o pojedynek z oficjalnym pretendentem do tytułu Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO). W piątek okazało się jednak, że opiekunowie "Bronze Bombera" przegrali z Rosjanami przetarg na organizację mistrzowskiego starcia i perspektywa boju o pas na Starym Kontynencie stała się bardzo realna. Jay Deas, menadżer i trener czempiona, przekonuje, że jego zawodnik nie ma nic przeciwko, by boksować z Powietkinem na wyjeździe. 
- Deontay już kilka razy walczył w Rosji jako amator, dla niego to nie problem, by lecieć na pojedynek z Powietkinem do Rosji. Powietkin to silny i poważny rywal, ale szykujemy się na to, Deontay jest w stu procentach pewny wygranej - oświadczył Deas w rozmowie z agencją Tass.
Promujący Powietkina Andreiej Riabiński w zwycięski przetarg zainwestował ponad 7 milionów dolarów. Z kwoty tej, bez uwzględnienia 10-procentowego bonusu za wygraną, aktualny mistrz zainkasuje 4,5 miliona, zaś pretendent 1,9 miliona.

źródło: ringpolska.pl



Eric Molina: nie będzie wymówek, lecę podbić Polskę

 

 - Nie będzie żadnych wymówek, lecę, by wygrać tę walkę. Lecę podbić Polskę! - zapowiada Eric Molina (24-3, 18 KO) przed zaplanowanym na 2 kwietnia w Krakowie pojedynkiem z Tomaszem Adamkiem (50-4, 30 KO). Walka będzie główną atrakcją piątej edycji gali Polsat Boxing Night.



Popularny "Dobosz" z Teksasu, który w czerwcu ubiegłego roku mimo niezłej postawy został znokautowany przez mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera, zdaje sobie sprawę ze znaczenia zbliżającego się boju. Amerykański pięściarza zaznacza jednak, że formę przygotuje wysoką, bo propozycję walki otrzymał z dużym wyprzedzeniem czasowym.
- Stoję teraz pod ścianą, muszę zwyciężyć w tym pojedynku, nie biorę w ogóle pod uwagę porażki. Walka jest 2 kwietnia, dostałem dużo czasu na przygotowania, będę gotów! - deklaruje Molina i dodaje: - Wiem, że Adamek gdy pada na deski, podnosi się z nich i walczy dalej, ja też taki jestem, więc szykuje się ciężka walka. Obaj potrafimy uderzyć, obaj damy z siebie wszystko!
Stawką pojedynku Tomasza Adamka z Erikiem Moliną będzie pas IBF Inter-Continental, gwarantujący wysoką pozycję w rankingu International Boxing Federation.


źródło: onet.pl

Paweł Kołodziej wraca na ring w Sosnowcu

 

 Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej Paweł Kołodziej (33-1, 18 KO) poinformował, że wróci na ring 4 marca podczas gali Sosnowiec Boxing Night. Rywalem 35-letniego zawodnika z Krynicy będzie Łukasz Rusiewicz (21-22, 12 KO).


- Moi drodzy! 4 marca (piątek) wracam na ring podczas gali w Sosnowcu. Moim rywalem będzie bardzo dobrze znany i ceniony Łukasz Rusiewicz. Zapraszam wszystkich bardzo serdecznie do Sosnowca lub przed ekrany TV Polsat Sport - zakomunikował na Facebooku "Harnaś".
Kołodziej ostatni raz boksował we wrześniu 2014 roku, kiedy to został znokautowany przez Denisa Lebiediewa. Później kryniczanin zapowiadał przejście do wagi ciężkiej, przez chwilę współpracował z Andrzejem Gmitrukiem, ale do jego debiutu w "królewskiej" dywizji nigdy nie doszło.
Głównym wydarzeniem imprezy organizowanej w Sosnowcu będzie pojedynek dwukrotnego mistrza świata wagi cruiser Krzysztofa Włodarczyka z Walerym Brudowem.

 
źródło: onet.pl


niedziela, 28 lutego 2016

Liga WSB: Husaria przegrała w Wenezueli i straciła szansę na play off

Pięściarze Rafako Hussars Poland ponieśli czwartą z rzędu porażkę w lidze World Series of Boxing (WSB) i stracili szansę awansu do rundy play off. W Maiquetii ulegli zespołowi Venezuela Caciques 0:5.

Najbliżsi zwycięstw na wenezuelskim ringu byli Mateusz Polski (60 kg) i Mateusz Tryc (81 kg).
Porażek doznali też Brytyjczyk Steven Donnelly (69 kg) oraz Niemcy Hamza Touba (52 kg) i wicemistrz Europy Florian Schultz (+91 kg).
W ten weekend Wenezuelczycy wygrali także z Argentina Condors 5:0, ale w pozostałych kategoriach 49 kg, 56 kg, 64 kg, 75 kg i 91 kg.
Spotkanie z zespołem Caciques było pierwszym rewanżowym "Husarii" w tym sezonie. Wcześniej polska drużyna doznała trzech porażek po 2:3, każde za 1 pkt. Zajmuje ostatnie, czwarte miejsce w tabeli grupy D.
Na zakończenie rozgrywek pięściarze Rafako Hussars Poland zmierzą się jeszcze z rywalami z Rosji i Argentyny.
Wyniki:
52 kg:  Franklin Gonzalez - Hamza Touba    3:0
60 kg:  Christian Palacio - Mateusz Polski 2:1
69 kg:  Imre Bacskai - Steven Donnelly     3:0
81 kg:  Argenis Espana - Mateusz Tryc      3:0
+91 kg: Cosme Dos Santos - Florian Schulz  3:0

źródło: onet.pl

Sam Colonna: chciałbym, żeby Adamek już zakończył karierę

Tomasz Adamek

2 kwietnia na gali Polsat Boxing Night w Krakowie Tomasz Adamek (50-4, 30 KO) stanie do walki z niedawnym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Erikiem Moliną (24-3, 18 KO). Sam Colonna, który był w narożniku "Górala" podczas jego pierwszej mistrzowskiej próby w 2005 roku, jest zdania, że były czempion dwóch kategorii wagowych po kwietniowym występie powinien zawiesić rękawice na kołku.

- Chciałbym, żeby Adamek już zakończył karierę. Stoczył wiele świetnych walk, był wielkim mistrzem i znakomitym pięściarzem. Jest jednak taki czas w życiu każdego, że coś się kończy. Z jakiegoś powodu on chce jednak dalej boksować. Adamek powinien wygrać z Moliną, ale nie wiem co jeszcze mu pozostało - stwierdził Colonna w rozmowie z ringpolska.pl. - Adamek miał wiele trudnych walk, więc mam nadzieję, że wygra i może to będzie jego ostatnia walka. Mam taką nadzieję. Ładna wygrana to świetny sposób na zakończenie kariery. Warto skończyć na szczycie, a nie podnosząc się z maty ringu.

Były szkoleniowiec Polaka twierdzi, że wcale nie będzie zadowolony jeśli po pokonaniu Moliny "Góral" zaboksuje o miano challengera lub mistrzowski pas. - On jest finansowo zabezpieczony, ma wspaniałą rodzinę i chciałbym, żeby zakończył karierę, zostawiając miejsce młodszym pięściarzom. Wiem, że w wadze ciężkiej jest kilku starszych zawodników, ale mówimy o kimś, kto boksował w wadze półciężkiej i junior ciężkiej. Miał wiele trudnych walk i ludzki organizm nie jest w stanie tego wszystkiego wytrzymać - powiedział chicagowski trener opiekujący się obecnie Andrzejem Fonfarą.

Inne spojrzenie na sportowe perspektywy Tomasza Adamka ma tymczasem szef Polsatu Sport Marian Kmita, który wierzy, że po wiktorii nad "Doboszem" z Teksasu "Góral" powróci do gry na szczycie królewskiej dywizji.
- Dla Tomka mamy bardzo dużo sympatii i życzymy mu takiej kariery, jaką miał Evander Holyfield, który walczył do 50-tki. Zdajemy sobie jednak sprawę, że ten moment jego kariery jest bardzo ważny, bo nie chcę powiedzieć że to jest pointa jego kariery, ale staraliśmy się znaleźć takiego rywala, który otwierałby też nowe możliwości. I na rynku polskim i zagranicznym, jeśli wszystko pójdzie dobrze, to myślę, że będziemy mogli to kontynuować - powiedział Kmita na czwartkowej konferencji anonsującej galę Polsat Boxing Night V.
Tomasz Adamek w 2014 roku doznał dwóch punktowych porażek, z Wiaczesławem Głazkowem i Arturem Szpilką i wydawało się, że jest bliski decyzji o sportowej emeryturze. Bokser z Gilowic po kilku miesiącach powrócił jednak do treningów i we wrześniu ubiegłego roku w Łodzi zastopował Przemysława Saletę. Obecnie popularny "Góral" notowany jest na ósmej pozycji rankingu WBC, a jeśli wygra w Krakowie, jego nazwisko pojawi się także w pierwszej 15-tce zestawienia IBF.

źródło: onet.pl

Wilder - Powietkin: mamy warianty amerykańskie i rosyjskie

Deontay Wilder


Mimo wygranej w przetargu na walkę z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO) obóz pretendenta do pasa Aleksandra Powietkina (30-1, 22 KO) jest nadal otwarty na organizację pojedynku w Stanach Zjednoczonych. W piątek Rosjanie, przeznaczając na gaże dla zawodników ponad 7 milionów dolarów, o 2 miliony przebili ofertę Amerykanów i to oni mają teraz decydujący głos w sprawie lokalizacji i terminu mistrzowskiego boju.

- Mamy przygotowane warianty amerykańskie i rosyjskie. Wszystko zależy teraz od detali. Za wcześnie jeszcze, by powiedzieć coś konkretnego. Myślę, że walka odbędzie się pod koniec maja - stwierdził promotor Powietkina Andriej Riabiński pytany przez R-Sport o szczegóły pojedynku z Wilderem.
Perspektywa starcia z "Bronze Bomberem" w USA nie przeraża także samego Powietkina. - Bardzo pozytywnie patrzę na ten pojedynek. Wilder to mistrz świata, a USA to centrum światowego boksu. Ja zawsze chciałem walczyć tak często jak to możliwe,  nieważne gdzie. Mogę mierzyć się z Wilderem i w Stanach i w Rosji, jest mi to obojętne - oznajmił pięściarz z Kurska w rozmowie z agencją Tass.

Deontay Wilder tytuł mistrza świata WBC zdobył w styczniu ubiegłego roku. Od tego czasu zanotował na swoim koncie trzy dobrowolne obrony pasa. Aleksander Powietkin status obowiązkowego pretendenta zapewnił sobie w maju. Kontrakty na walkę Wilder - Powietkin powinny zostać podpisane do 17 marca.

źródło: onet.pl

sobota, 27 lutego 2016

Huck pokonał Afolabiego, zdobył pas IBO


W głównym wydarzeniu gali w Halle  były czempion WBO wagi junior ciężkiej Marco Huck (39-3-1, 27 KO) zastopował Olę Afolabiego (22-5-4, 11 KO), zdobywając pas IBO.

Huck od pierwszego gongu miał w ringu inicjatywę, atakował zrywami, jednak nie potrafił przełamać Afolabiego, który od czasu do czasu przechodził do ofensywy. W okolicach siódmego starcia oko Brytyjczyka było już niemal całkowicie zamknięte przez opuchliznę. Wyspiarz ostatecznie pozostał w narożniku po dziesiątej odsłonie.
Huck i Afolabi skrzyżowali w sobotę rękawice już po raz czwarty. Niemiec, który powrócił między liny po sierpniowej porażce przez nokaut z Krzysztofem Głowackim, zanotował trzecie zwycięstwo, przy jednym remisie.
źródło:ringpolska.pl 

Frampton lepszy od Quigga w walce o pasy IBF i WBA


W unifikacyjnym pojedynku niepokonanych Brytyjczyków w kategorii super koguciej rozegranym w Manchesterze Carl Frampton (22-0, 14 KO) zwyciężył niejednogłośnie na punkty Scotta Quigga (32-1-2, 23 KO). 

Frampton kontrolował przebieg większości początkowych rund, dzięki swojej aktywności i dobremu lewemu prostemu. Quigg przeszedł do kontrnatarcia w końcowych odsłonach, w rundzie jedenastej nawet "podłączając" rywala, jednak jego ofensywa przyszła zbyt późno i nie wystarczyła, by wygrać. 
Ostatecznie po dwunastu starciach sędziowie punktowali 115-113 dla Quigga i 116-112, 116-112 dla Framptona, który ring opuścił z pasami WBA i IBF.

źródło: ringpolska.pl

Jackiewicz zwycięża z Kostovem na punkty


Rafał Jackiewicz (48-14-2, 22 KO) pokonał Stiliyana Kostova (20-5, 16 KO) w walce wieczoru na gali w Radomiu. Polak nie zachwycił, ale i tak był zdecydowanie lepszy i zasłużenie wygrał na punkty. Po rozegraniu dziesięciu zakontraktowanych rund sędziowie punktowali 98:92, 100:90, 100:90.

Jackiewicz kolejny pojedynek stoczy już 2 kwietnia na gali Polsat Boxing Night w Krakowie, gdzie po raz drugi skrzyżuje rękawice z Michałem Syrowatką (13-1, 4 KO), którego znokautował dwa miesiące temu w Ełku.
W Radomiu zwycięstwa zanotowali także m.in: Sasza Sidorenko, Michał Żeromiński, Damian Wrzesiński i Marcin Siwy.

źródło: ringpolska.pl

BudWeld Boxing Night w Radomiu: Karta walk

  

Wynik ważenia [kg]Bilans walkWynik ważeniaBilans walk
1Mariusz Runowski75,92-0-0Grzegorz Sikorski74,72-9-0
2Patryk Boruta68,02-0-0Andrei Dolhozhyieu-8-14-1
3Marcin Siwy110,013-0-0Igor Pylypenko95,05-24-2
4Adam Balski88,73-0-0Eryk Cieślowski85,62-1-0
5Mateusz Rzadkosz77,92-0-0Tomasz Gromadzki76,71-0-0
6Damian Wrzesiński62,98-0-1Michał Leśniak63,33-0-0
7Oleksandra Sidorenko61,32-0-0Monica Gentili60,74-4-0
8Michał Żeromiński68,09-2-0Marcin Cybulski67,88-5-2
9Rafał Jackiewicz71,347-14-2Stiliyan Kostov70,220-4-0

DiBella: mam nadzieję, że Putin obejrzy nokaut na Powietkinie

Deontay Wilder


Promujący mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (36-0, 35 KO) Lou DiBella nie przejął się zbytnio porażką z Andriejem Riabińskim w przetargu na organizację starcia swojego podopiecznego z Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO). Opiekun "Bronze Bombera" cieszy się, że Rosjanie zalicytowali wysoko i zapewnia, że czempion nie odda pasa, gdyby okazało się, że będzie go musiał bronić na ringu rywala.

- Jesteśmy zadowoleni, że zawalczymy za 70% z 7,15 miliona dolarów - powiedział DiBella w rozmowie z ESPN. - Nigdy nie było mowy o tym, by Deontay zwakował swój tytuł. Walka dojdzie do skutku.
- Jeśli pojedynek odbędzie się w Rosji, to mam nadzieję, że Władimir Putin pojawi się na trybunach i na własne oczy obejrzy nokaut na Saszy - dodał pewny swojego zawodnika amerykański promotor, który w piątkowym przetargu zadeklarował 5,1 miliona dolarów.

Kamil Młodziński: próbowałem swych sił nawet w skokach narciarskich

Dwukrotny młodzieżowy mistrz Polski Kamil Młodziński, to kolejny bokser, który zaczynał przygodę sportową od... skoków narciarskich. "To były czasy Adama Małysza, dziś kibicuję Kamilowi Stochowi" - powiedział Młodziński, który 4 marca wystąpi w Sosnowcu.

25-letni pięściarz pochodzi z Mysłowic na Śląsku, gdzie próżno szukać profesjonalnych obiektów dla narciarzy. Ale co znaczy młodzieńcza fantazja, pokazali Młodziński i jego koledzy.

"W szkole grałem w tenisa stołowego, piłkę nożną i siatkówkę, ale największą frajdę sprawiały skoki narciarskie. Za blokiem zbudowaliśmy taką małą, prowizoryczną skocznię, na której lataliśmy po kilka metrów. Każdy chciał być Adamem Małyszem. Dziś najlepszy jest Kamil Stoch i mam nadzieję, że mimo słabszego sezonu, znów będzie wygrywał" - stwierdził Młodziński, który jest kolejnym bokserem, po pochodzącym z okolic Zakopanego Mateuszu Rzadkoszu, zafascynowanym skokami narciarskimi.
W boksie pierwszym trenerem Młodzińskiego był nieżyjący już Robert Kopytek, prywatnie ojciec innego nieźle zapowiadającego się zawodnika, Krzysztofa.
"Miał takie podejście do nas, młodych chłopaków, że pod koniec poprzedniej dekady wszyscy znajomi chcieli boksować. Zdobyłem mistrzostwo Polski juniorów, dwa razy wygrywałem krajowy turniej młodzieżowy i wybierany byłem najlepszym bokserem, a w seniorskim debiucie wywalczyłem brązowy medal. W półfinale w 2009 roku, mając zaledwie 19 lat, przegrałem z Michałem Chudeckim, dziś trenującym w Stanach Zjednoczonych. Mam nadzieję, że kiedyś dojdzie do rewanżu" - przyznał.
W 2010 roku Młodziński, mimo że był powoływany do kadry narodowej, zdecydował się podpisać zawodowy kontrakt. Pierwsze walki toczył głównie na Węgrzech, bowiem jego promotor miał podpisaną umowę z jedną z tamtejszych telewizji. 
"Niestety, z różnych powodów w połowie 2012 roku przestałem boksować. Na dwa lata wyjechałem do Manchesteru, gdzie pracowałem w branży budowlanej, ale też cały czas trenowałem. Zdarzało się, że traciłem motywację i wpadałem w dołek, bo ciągle byłem związany umową z promotorem i nie miałem ruchu. Na szczęście wytrzymałem ciężki okres, a po powrocie do Polski znów zacząłem boksować. Pojedynek 4 marca w Sosnowcu będzie pierwszym po czteroletniej przerwie. Kilka lat kariery mi uciekło, dziś byłbym w zupełnie innym miejscu" - dodał pięściarz wagi junior półśredniej legitymujący się rekordem: 7 zwycięstw, remis, bez porażki. Czwartego marca spotka się z Chorwatem Ivanem Njegacem (6-0).
W głównej walce na tej gali były mistrz świata IBF i WBC w kat. junior ciężkiej Krzysztof "Diablo" Włodarczyk spotka się z Rosjaninem Walerym Brudowem, kiedyś czempionem tymczasowym WBA.

źródło: onet.pl

piątek, 26 lutego 2016

Turniej bokserski w Sofii: półfinałowa porażka Sandry Drabik

Sandra Drabik (L)


Wicemistrzyni Igrzysk Europejskich Sandra Drabik przegrała w piątek jednogłośnie na punkty z Bułgarką Stanimirą Petrową w półfinale wagi 51 kg turnieju bokserskiego w Sofii. Petrowa jest aktualną mistrzynią świata w kategorii 54 kg.

Wcześniej polska pięściarka pokonała trzy rywalki: młodzieżową mistrzynię świata Chinkę Chang Yan, Holenderkę Alicię Holzken i Jodgoroj Mirzajewą z Uzbekistanu.
W ćwierćfinałach odpadły zaś inne podopieczne trenerów Pawła Pasiaka i Tomasza Potapczyka: Kinga Siwa (60 kg) i Aneta Rygielska (64 kg).
Przez ostatnie trzy tygodnie Drabik i Siwa przebywały na zgrupowaniu w Bułgarii.
Na kwiecień zaplanowane są kwalifikacje olimpijskie w tureckim mieście Samsun; panie w boksie rywalizują na igrzyskach w wagach 51, 60 i 75 kg.

źródło: onet.pl

Obóz Aleksandra Powietkina wygrał przetarg na walkę z Wilderem

Aleksandr Powietkin


Obóz Aleksandra Powietkina (30-1, 22 KO) wygrał przetarg na organizację walki o mistrzostwo świata WBC wagi ciężkiej z Deontayem Wilderem (35-0, 34 KO).

Zwycięska oferta wyniosła 7,15 miliona dolarów. Reprezentujący Wildera promotor Lou Della zalicytował 5,1 miliona dolarów.
Walka powinna odbyć się w ciągu 90 dni, a pula z przetargu zostanie podzielona w stosunku 65:25 na korzyść panującego czempiona. 10 procent z przetargu zostanie zabezpieczone i zgarnie je zwycięzca walki.

źródło: onet.pl

Liga WSB: Bacskai zamiast Maestre w składzie rywali "Husarii"

Mistrz Europy z 2010 roku Węgier Balazs Bacskai (69 kg) zastąpił brązowego medalistę mistrzostw świata z 2013 Gabriela Maestre w składzie drużyny Venezuela Caciques na spotkanie ligi World Series of Boxing (WSB) z Rafako Hussars Poland w Caracas.

Spotkanie odbędzie się o godz. 1:30 w nocy z soboty na niedzielę.

Oprócz Bacskaia w wenezuelskim zespole zadebiutują Jose Gonzalez (52 kg) i Christian Palacio (60 kg). Do tej pory sukcesów międzynarodowych nie mają na koncie również Argenis Espana (81 kg) i Brazylijczyk Cosme Dos Santos (+91 kg).
Na co dzień Bacskai występuje w niemieckiej drużynie ligowej Nordhaeuser SV, w której boksują m.in. dwaj zawodnicy "Husarii" Mateusz Tryc (81 kg) i Michał Olaś (91 kg).
Poza Trycem w składzie Rafako Hussars Poland na sobotni mecz (czasu miejscowego) znaleźli się brązowy medalista ubiegłorocznych Igrzysk Europejskich Mateusz Polski (60 kg), Niemcy Hamza Touba (52 kg) i wicemistrz kontynentu Florian Schultz (+91 kg) oraz Brytyjczyk Steven Donnelly (69 kg).
W pierwszej rundzie grupy C polski zespół przegrał trzy spotkania po 2:3 i z dorobkiem 3 punktów zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Ekipa Caciques jest trzecia - 5 pkt. 12 marca "Husaria" zmierzy się na wyjeździe z Russian Boxing Teamem (6 pkt), a 2 kwietnia podejmie Argentina Condors (6 pkt). Dwie najlepsze drużyny awansują do fazy play-off.

źródło: onet.pl

czwartek, 25 lutego 2016

Tomasz Adamek: zapowiada się góralska bitka

Tomasz Adamek


- Liczy się tylko zwycięstwo w dobrym stylu - zapewnił Tomasz Adamek (50-4, 30 KO) przed walką z Erikiem Moliną (24-3, 18 KO) podczas gali "Polsat Boxing Night V - Final Call". Choć impreza w krakowskiej Tauron Arenie dopiero 2 kwietnia, "Góral" już teraz ciężko trenuje. Po czwartkowej konferencji prasowej polski pięściarz przyznał, że walczy wbrew woli rodziny, ale nadal stawia sobie wysokie cele.

To będzie piąta edycja Polsat Boxing Night i czwarta, podczas której bohaterem walki wieczoru jest Tomasz Adamek. "Góral" pokonywał Andrzeja Gołotę i Przemysława Saletę, przegrał natomiast z Arturem Szpilką. Teraz zmierzy się z zagranicznym rywalem, Erikiem Moliną. Eksperci szanse w tym pojedynku dzielą mniej więcej pół na pół.

Tomasz Adamek zdaje sobie sprawę, że gra toczy się o wysoką stawkę. - Trzeba wyjść do ringu, pokazać serce i wygrać. Jeśli pokonam Molinę, to wiadomo, że przyjdą duże walki - uważa. Wcześniej na konferencji prasowej zadeklarował, że jeżeli przegra, to zakończy karierę.


Podobnie jak po walce z Przemysławem Saletą (26 września 2015 roku w Łodzi), również teraz Adamek przyznał, że rodzina odradza mu kontynuowanie kariery. - Żona nie chce, żebym dalej walczył, nie pozwala mi. Córki też odradzają mi kontynuowanie kariery, mówią: "tato, jesteś już stary". Ale to ja jestem głową rodziny i w pewnych kwestiach muszę decydować sam - powiedział.
- 2 kwietnia przekonam się, gdzie jestem, w jakiej jestem dyspozycji. Liczy się tylko zwycięstwo w dobrym stylu i wtedy będziemy dalej myśleć, co robić - dodał.
Przed walką z Arturem Szpilką Tomasz Adamek zlekceważył nieco przygotowania, co odbiło się na jego formie w ringu. Na Przemysława Saletę "Góral" przygotowywał się już znacznie bardziej profesjonalnie. Teraz również został dla niego zorganizowany specjalny obóz, a wyniki jak na razie są imponujące. - Na badaniach wychodzi mi, że mam nie 39, a 29 lat. Mam naprawdę świetne przygotowania, świetne treningi, ale weryfikacja będzie 2 kwietnia - skomentował.
Adamek docenia klasę swojego przeciwnika, Erica Moliny. Amerykanin w ubiegłym roku walczył o mistrzostwo świata WBC z Deontayem Wilderem i choć ostatecznie został znokautowany, kilka razy zaskoczył wielkiego faworyta. - Molina to zawodnik z czołówki. Dwa razy trafił Wildera tak, że ten się chwiał i równie dobrze wynik walki mógł być w drugą stronę. Szanuję tego zawodnika. Zapowiada się "góralska bitka", zacięta od pierwszego gongu - dał do zrozumienia Adamek.
Przed swoją niedawną walką z Deontayem Wilderem z Erikiem Moliną sparował Artur Szpilka. Tomasz Adamek nie zamierza jednak wypytywać "Szpili" o zalety i wady Amerykanina. - Szpilki nie będę pytał, bo to zupełnie inna piłka - ja jestem praworęcznym pięściarzem. Poza tym sparingi to nie to samo, co walka - stwierdził "Góral".
Gala "Polsat Boxing Night V - Final Call" odbędzie się 2 kwietnia w Tauron Arenie Kraków. Z zagranicznymi rywalami zmierzą się wówczas jeszcze Ewa Brodnicka, Mateusz Masternak i Michał Cieślak. Zaplanowane są też dwa pasjonujące pojedynki polsko-polskie: Rafał Jackiewicz - Michał Syrowatka i Marcin Rekowski - Andrzej Wawrzyk.

źródło: onet.pl

Najlepsza gala w historii? "Polsat Boxing Night V – Final Call" zbliża się wielkimi krokami.

Tomasz Adamek


W Tauron Arenie Kraków odbyła się pierwsza konferencja przed galą Polsat Boxing Night V, organizowaną pod hasłem „Final Call”. Choć impreza dopiero 2 kwietnia, już teraz czuć emocje. W walce wieczoru Tomasz Adamek zmierzy się z niezwykle wymagającym rywalem, a na pasjonujące i wyrównane zapowiada się każde starcie gali – gali, która może okazać się najlepszą w historii polskiego boksu.

W roku 2016 niekwestionowaną stolicą polskiego pięściarstwa jest Kraków – zaplanowano tu dwie gale Polsat Boxing Night, przyciągające najszerszą publiczność i kompletujące emocjonujące karty walk. O ile obsada personalna ostatniej imprezy w Łodzi nie wszystkim przypadła do gustu, o tyle tym razem zestaw walk zapowiadał się pasjonująco.


W Krakowie odbyła się już jedna gala Polsat Boxing Night – w listopadzie 2014 roku w walce wieczoru Artur Szpilka pokonał Tomasza Adamka. „Szpila” tamtym zwycięstwem otworzył sobie drogę do kariery w Stanach Zjednoczonych, niedawno tocząc w USA nawet starcie o tytuł mistrza świata. Adamek początkowo zapowiadał zakończenie kariery, ale ostatecznie wrócił i znów mierzy wysoko.



Podczas piątej edycji Polsat Boxing Night w walce wieczoru ponownie wystąpi Tomasz Adamek. W Łodzi „Góral” pokonał Przemysława Saletę i uwierzył, że wciąż stać go na wiele. Teraz w Krakowie czeka go bardzo ciężkie starcie. Pojedynek z Amerykaninem Erikiem Moliną, niedawnym pretendentem do tytułu mistrza świata, nie ma wyraźnego faworyta.
- Poświęciliśmy dużo czasu, by znaleźć rywala dla Tomka Adamka. Chcieliśmy wybrać dla niego przeciwnika, który otworzy mu nowe możliwości. Bo wcale nie uznajemy jeszcze, że mamy do czynienia z puentą kariery Adamka – powiedział na początek konferencji szef sportu w Polsacie, Marian Kmita. – Eric Molina to pięściarz topowy, żaden emeryt – dodał.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Tauron Arenie Kraków pojawili się wszyscy polscy bohaterowie zaplanowanej na 2 kwietnia gali. Na początek głos zabrali Rafał Jackiewicz i Michał Syrowatka, którzy zmierzą się w wielkim rewanżu za niedawną walkę, w której sensacyjne zwycięstwo przez nokaut odniósł ten pierwszy. – Ja lepszy już nie będę. Jestem stary, mam 39 lat. A w tej pierwszej walce z Syrowatką po prostu trochę mi się udało – stwierdził żartobliwie Jackiewicz, który zapowiedział, że do ringu wyjdzie w masce… Dartha Vadera. Całkowicie załamany po pierwszym starciu Syrowatka zapewnił natomiast, że już się pozbierał. – Poukładałem sobie trochę w głowie. Wiem, jakie błędy popełniłem, i teraz ich nie powtórzę – powiedział.
Prawdziwe grzmoty szykują się w pojedynku Marcin Rekowski – Andrzej Wawrzyk. Dwóch polskich „ciężkich” zmierzy się w starciu, w którym szanse wydają się rozkładać po równo. – Jesteśmy kolegami, po walce możemy iść na piwo. Ale w ringu przyjaźni nie będzie – zapowiedział „Rex”.
Z przeciwnikami z zagranicy zmierzą się Ewa Brodnicka i Mateusz Masternak. Brodnicka podczas łódzkiej gali stoczyła prawdziwą wojnę nienawiści z Ewą Piątkowską, którą ostatecznie wygrała. Krótko później sięgnęła po tytuł mistrzyni Europy, a teraz w Krakowie będzie bronić tego pasa w starciu z Anitą Torti. Mateusz Masternak po wielu przejściach i porażkach w kontrowersyjnych okolicznościach zmierzy się natomiast z Erikiem Fieldsem. Jak podkreśla, najważniejsze jest dla niego to, że po latach pojedynków za granicą wreszcie pokaże się polskiej publiczności. – Będę mścił się na swoim rywalu – zapewnił.
Najcięższa walka w karierze czeka Michała Cieślaka. W ostatnim czasie wyrobił on sobie markę polskiego „króla nokautu” – swoich przeciwników pokonywał w początkowych rundach. Teraz z Francisco Palaciosem, znanym polskim kibicom z walk z Krzysztofem „Diablo” Włodarczykiem, musi spodziewać się bardzo trudnej przeprawy. Tym bardziej, że popularny „Wizard” szlifuje w Stanach Zjednoczonych życiową formę.
W walce wieczoru zobaczymy natomiast Tomasza Adamka. Jego rywal, Eric Molina, niedawno walczył o mistrzostwo świata z Deontayem Wilderem i kilka razy potężnie zachwiał „Bronze Bomberem”. Do Krakowa przyjedzie po zwycięstwo.
- Nie wszyscy we mnie wierzą. Ale ja wygram – zapewnił Tomasz Adamek, licząc w ringu na swoją mityczną już szybkość. - Pokażę, że mimo 39 lat wciąż mogę wiele - dodał. Ale Molina, z którym połączono się przez wideo, też wierzy w siebie. – Nasze kariery znajdują się na rozdrożach. Ja też mam wiele do stracenia – jeśli przegram, stanę się chłopcem do bicia. Ale chcę z tego miejsca powiedzieć Tomaszowi Adamkowi: bądź gotowy! – zadeklarował.
Podczas czwartkowej konferencji potwierdzono, że gala „Polsat Boxing Night V – Final Call” będzie transmitowana w systemie pay-per-view. Organizatorzy podkreślili, że bilety już teraz sprzedają się „rewelacyjnie”. 2 kwietnia w Tauron Arenie Kraków spodziewanych jest około 13 tysięcy kibiców.

źródło: onet.pl

Tomasz Adamek: jeśli się nie uda, to będzie moja ostatnia walka

Tomasz Adamek


Tomasz Adamek już 2 kwietnia 2016 roku po raz kolejny będzie głównym bohaterem Polsat Boxing Night. Podczas gali "Final Call" w Tauron Arenie Kraków popularny "Góral" zmierzy się w walce wieczoru z Erikiem Moliną. Na pierwszej oficjalnej konferencji prasowej przed PBN V Tomasz Adamek w rozmowie z Mateuszem Borkiem z Polsatu Sport zapewniał, że czuje się świetnie i jest gotowy na zacięty pojedynek. - Jeśli się nie uda, to będzie moja ostatnia walka, ale uda się i wygram - zapowiedział główny bohater "Polsat Boxing Night V - Final Call".

- W ringu trzeba być szybkim, a tutaj spokojnie. Lata już są - rozpoczął uśmiechnięty Tomasz Adamek, który na scenę wszedł bardzo, bardzo spokojnym krokiem.
- Wziąłem się do roboty już od grudnia. Trenowałem bardzo ciężko przez cały styczeń, a potem wylądowałem w Polsce. Jestem w dobrej formie i mam nadzieję, że to pokażę w ringu - zapowiedział Polak, przy okazji dziękując Mateuszowi Borkowi, telewizji Polsat i wszystkim swoim sponsorom.
- Jeżeli jeszcze mam coś w ringu pokazać i osiągnąć to właśnie z takim przeciwnikiem. To będzie ostra walka, a ja potrafię to robić. Chcę iść na wymianę, bo kocham wymianę i tak właśnie chcę się pokazać.
- Wygram, po prostu wygram. Zrobię to, w co wielu wierzy, a wielu też nie wierzy. Pokażę jeszcze, że ten 39 letni Adamek jeszcze potrafi się bić - zapowiedział popularny "Góral".
- Jakoś pan Bóg dał mi to zdrowie i możliwości. Teraz czuję się lepiej niż kiedyś, gdy w niższej kategorii musiałem gubić kilogramy - podsumował Tomasz Adamek.
- Będę robił swoje, szukał ciosów w głowę i je zadawał. Jeśli on będzie chciał biegać, to za nim pobiegam, każdy kiedyś musi stanąć - powiedział Adamek o swoim planie na walkę z Moliną.
- Możemy gdybać, gadać teraz piękne cuda, ale to nie ma sensu, bo wszystko zweryfikuje ring. Ja jestem gotowy i zobaczymy - uciął spekulacje "Góral".
- Jeżeli będę miał nadal swoje auty, a bazuję na szybkości, to nikt mnie nie oszuka i ze mną nie wygra. Jeśli to będzie - wygrywam walkę.
- Jeśli się nie uda, to będzie moja ostatnia walka. Z tym, że to nie będzie moja ostatnia walka, ponieważ wygram - zapowiedział Tomasz Adamek na koniec konferencji przed "Polsat Boxing Night V - Final Call".
Gala, na której walką wieczoru będzie pojedynek Tomasz Adamek - Eric Molina, już 2 kwietnia w Tauron Arenie Kraków.

źródło: onet.pl