Mimo wygranej w przetargu na walkę z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO) obóz pretendenta do pasa Aleksandra Powietkina (30-1, 22 KO) jest nadal otwarty na organizację pojedynku w Stanach Zjednoczonych. W piątek Rosjanie, przeznaczając na gaże dla zawodników ponad 7 milionów dolarów, o 2 miliony przebili ofertę Amerykanów i to oni mają teraz decydujący głos w sprawie lokalizacji i terminu mistrzowskiego boju.
- Mamy przygotowane warianty amerykańskie i rosyjskie. Wszystko zależy teraz od detali. Za wcześnie jeszcze, by powiedzieć coś konkretnego. Myślę, że walka odbędzie się pod koniec maja - stwierdził promotor Powietkina Andriej Riabiński pytany przez R-Sport o szczegóły pojedynku z Wilderem.
Perspektywa starcia z "Bronze Bomberem" w USA nie przeraża także samego Powietkina. - Bardzo pozytywnie patrzę na ten pojedynek. Wilder to mistrz świata, a USA to centrum światowego boksu. Ja zawsze chciałem walczyć tak często jak to możliwe, nieważne gdzie. Mogę mierzyć się z Wilderem i w Stanach i w Rosji, jest mi to obojętne - oznajmił pięściarz z Kurska w rozmowie z agencją Tass.
Deontay Wilder tytuł mistrza świata WBC zdobył w styczniu ubiegłego roku. Od tego czasu zanotował na swoim koncie trzy dobrowolne obrony pasa. Aleksander Powietkin status obowiązkowego pretendenta zapewnił sobie w maju. Kontrakty na walkę Wilder - Powietkin powinny zostać podpisane do 17 marca.
źródło: onet.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz